Odnoszę wrażenie, że „psychotesty” to najbardziej niezrozumiałe badania na świecie. O ile niektóre zadania są jeszcze do przyjęcia (a raczej do przełknięcia), w swoim gabinecie mamy testy, które budzą prawdziwą lawinę emocji. Do jednych z nich zaliczam test badający poziom koncentracji, podzielności i przerzutności uwagi, czyli Test Tablic Poppelreutera (1).
Czasami zdarza się, że badany spyta nieśmiało o zasadność wykonywanego testu. Szczególnie jeśli „coś” nie wychodzi. I tu pojawiły się już takie zarzuty jak: „po co mi te liczby, skoro ja tylko prowadzę auto?”, „muszę umieć kierować, a nie spisywać jakieś cyfry” i mój ulubieniec „te liczby są głupie!” [Zgadzam się z tym zarzutem! Liczby mogą uprzykrzyć życie, jeśli istota testu nie jest zrozumiała!]. Nie ma w tym nic zdrożnego. Sama się zastanawiam, po co neurolog uderza mnie w kolano młoteczkiem, po czym wzdycha i ceremonialnie oświadcza, że wszystko ze mną w porządku. Przecież w trakcie kierowania autem nie dostaję znienacka młotkiem w kolano! Można by zapytać z przekąsem neurologa „Po co mi Pan tak puka w to kolano, skoro ja tylko prowadzę samochód?!”
Takie testy też nie oddają sytuacji kierowania pojazdem. Ba! One nie mają tego robić. Służą do tego, żeby „coś”, a raczej jakąś funkcję sprawdzić. I tak nasza reakcja na uderzenie młoteczkiem w kolano informuje neurologa o pracy łuku odruchowego. Tak dla mnie ilość spisanych liczb w wyznaczonym czasie i popełnione błędy są informacją o procesach uwagi. Czym są owe tajemnicze procesy uwagi? Prosząc badanych o przepisywanie liczb w określonej kolejności, psycholog sprawdza u potencjalnego kierowcy poziom koncentracji, podzielności i przerzutności uwagi. Dzięki koncentracji uwagi jesteśmy w stanie wykrywać i reagować na określone bodźce w otoczeniu. Podzielność uwagi pozwala nam skupić się na dwóch lub więcej źródłach bodźców jednocześnie, a przerzutność daje nam zdolność przełączania pomiędzy dwoma zadaniami, za których przetwarzanie odpowiadają różne procesy przetwarzania informacji (2).
Choć terminy te mogą się wydawać skomplikowane dla osób, które mają mgliste pojęcie o funkcjonowaniu procesów poznawczych [badany ma prawo być laikiem w tym względzie! Idąc do okulisty wiem tylko, że będzie badał mi oko], z jednego względu są ważne dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Badania pokazują, że obniżone zdolności koncentracji, podzielności i przerzutności uwagi są powiązane ze sprawstwem wypadków drogowych (1)! Im bardziej zaburzona uwaga u kierowcy, tym większe ryzyko, że spowoduje on wypadek. Zadaj sobie pytanie, czy chciałbyś spotkać takiego kierowcę na swojej drodze?
W Teście Poppelreutera nie trzeba wypaść najlepiej. To nie egzamin na celujący. Zadaniem psychologa jest sprawdzenie, czy kierowca „jest w normie”, czyli czy potrafi na tyle się skoncentrować, dzielić oraz przerzucać uwagę, że ilość odnalezionych i spisanych liczb mieści się w wyznaczonych widełkach. Trudność pojawia się, gdy badany wypada poza normą. Co robimy i o czym to może świadczyć? O tym w następnym artykule.
Literatura:
(1) Łuczak, A., Tarnowski, A. 2011, Warszawa, Badania psychologiczne kierowców. Charakterystyka psychometryczna wybranych testów sprawności psychomotorycznej i procesów poznawczych.
(2) Ucińska, M. 2015, Warszawa, Metodyka przeprowadzania badań psychologicznych w zakresie psychologii transportu.
Autor: Mgr Agnieszka Matczyńska